W sierpniu 2011 nastąpiła upragniona przeprowadzka. Bonita miała wtedy 3 miesiące i była rozkosznym kociakiem. Wszędzie jej było pełno. Trzeba było uważać przy rozpakowywaniu kartonów, bo czasami lubiła w którymś zasnąć i można by ją było wyrzucić wraz z opakowaniem.
Do tej pory mieszkaliśmy na pierwszym piętrze, a teraz... na czwartym.
Nie wiedzieliśmy czy to będzie dla niej bezpieczne. Jednak okazało się, że to nie byle zwierzak i swój rozum ma :).
Kiedyś wam pokażę co ona potrafi.
Tak właściwie to nikt nie wiedział jak nasza kicia będzie wyglądała kiedy dorośnie. Jako kociak osesek, miała sierść koloru brunatno-szarego, a oczka przymglone z niebieską poświatą.
Z biegiem czasu sierść stawała się bardziej błyszcząca i ciemniejsza. Jednak nadal, kiedy padają na nią promienie słoneczne widać, że jest to ciemny, nieregularny brąz. Oczka natomiast zrobiły się żółto zielone. Czasami bardziej żółte. Dlatego ciężko zrobić jej zdjęcie, am face, bez jarzących się światełek.
A tutaj kilka zdjęć jakie się zachowały z pierwszych dni na nowym miejscu.
|
Zielone latarki :)
|